Najczęstsze błędy

ika

Jakie według was są największe błędy dziewczyn jeśli chodzi o dobór kolorów, kroi czy też po prostu tkanin? Co Wam się nie podoba w ubiorze nie których osób? Co byście zmieniły?

KashiRose

NAJWIĘKSZA wpadka modowa to nic innego jak odbijająca się bielizna na spodniach, spódnicy lub sukience!

gata

I wystajace stringi. Nigdy nie widzialam nic obrzydliwszego :P

plus wciskanie sie na sile w za maly rozmiar. Nawet, jak se ma pare kilo za duzo, mniejszy rozmiar nie wyszczupla, wrecz przeciwnie! >_>

noone

Błędem jest też pisanie 'najczęstrzy', piszemy to przez 'sz'. (⌒￢⌒*) Sorki, taka już moja natura, musiałam wtrącić. Nie bijcie~!
Generalnie toleruję wszystko, przeżyję nawet te majty wystające ze spodni. Ważne, aby dziewczyna była zadbana, o!

ika

Paprika

Mam niesmak, gdy widzę w lecie stopy ze zbyt długimi paznokciami, które wciśnięte w sandałki na obcasie zsuwają się i wyłażą poza podeszwę. Nie lubię starego, niezmywanego od dwóch tygodni lakieru. Bleh >.<
Widoczne majty na tyłku gdy spódnica lub spodnie są obcisłe.

A co do kolorów to jestem przeciwna jednemu: żeby ubrać się od stóp do głów w jeden kolor. Wyjątkiem są metalowcy i osoby w żałobie :) no i panny młode.

Rose · Gość

Jak dla mnie to nie odpowiednie dobieranie wzoru lub ubieranie sie pod jeden wzór czyli np. spodnie w panterke, do tego apaszka w panterke i bluzka w panterke, albo ubieranie sie na jeden kolor (wyjątkiem tutaj jest czerń i biel której nigdy za wiele), w sumie też wszystko zależy od tego jaki to rodzaj ubrania jest, bo np. żółte tandetne legginsy, do tego żółte szpilki, żółta bluzka, żółty pasek i nie wiadomo co jeszcze żółte to wygląda kiczowato, ale długa żółta sukienka i do tego jakieś odpowiednie dodatki też żółte może wyglądać dobrze, wszystko zależy od kroju ubrań i tego z czego są zrobione dodatki.

A tak w ogóle to śmieszy mnie gdy widzę dziewczynę w białych bądź jakichkolwiek innych legginach które prześwitują, widać jej majtki, metkę, czasem nawet podpaskę :mrgreen: szałowo nie ma co :mrgreen:

Iria · Gość

Rose · Gość

Raz siedząc w poczekalni w przychodni siadłam obok pewnej Pani (na moje oko trzydzieści pare lat), w momencie gdy była jej kolej i wstała to myślałam że nie powstrzymam śmiechu - miała białe legginsy, widać jej było majtki i metke taką dużą na pół tyłka :D już nie wspominam o krzakach na nogach.

Paprika

O rany, obciachowe sytuacje... Mam nadzieję, że nie zeszmacę się nigdy do podobnego poziomu. Dlatego wchodzę na tego typu wątki, jakoś tam interesuję się modą i czasem przeglądam w lustrze.

Kiedyś moja ciotka, która miała 80 lat zafarbowała się na marchewkowy czerwony. Nie wiem co jej odwaliło, wszyscy się z niej śmiali, aż to przykre było. Szalone rzeczy robi się mając 18 mniej więcej lat, ale potem to już naprawdę nie wypada...

teddy

ja widzę ostatnio bardzo często babcie w fioletowych włosach O_o nie wiem jakaś moda jest na to ?

obciachowe wg mnie i to strasznie są brwi odrysowane od szklanki, albo takie łogromniaste, jak u jakiegoś ogra, [link widoczny dla zalogowanych]

albo takie - [link widoczny dla zalogowanych]

no tragedia, w ogóle wg mnie to jest najczęstszy błąd wszystkich dziewczyn, regulacja brwi, rysowanie brwi, robią to kompletnie nieumiejętnie xD

MiyakoTheStrange

W lecie wiele razy widzę dziewczyny w obcisłych
bluzeczkach z dekoltem i w... za dużych stanikach......
Bardzo częsta wpadka gimnazjalistek :D

I wielkie NIE dla połączenia różowy-czerwony.....

Rose · Gość

Paprika

Oooo, nie zgadzam się! Różowy z czerwonym, i reszta połączeń są bardzo fajne wg mnie. Odcienie muszą być tylko odpowiednie. Gorsze byłoby łączenie: jasny róż z ciemnym różem (dlatego nie przepadam za gyaru Princessami), albo wszystkie odcienie brązu na jednej osobie. Kiedyś obciachowe wydawało mi się zestawienie fioletu z zielonym, ale zmieniłam zdanie, gdy koleżanka fajnie dobrała sobie te właśnie kolory i wyglądała szałowo :)

Rose · Gość

W sumie nie to jakie kolory się ze sobą łączy tylko w jakich odcieniach i jak wygląda dany ciuszek decyduje o tym czy stylizacja będzie fajna czy beznadziejna.